Przymroziło…

Ostatnio poranki są nieludzko mroźne, ale i niebywale urokliwe. Zatem codziennie przez kilka godzin jeździłem po terenie, bo zwierzęta są niezwykle aktywne zdobywając pożywienie nawet więcej niż zwykle. Dodatkowa energia jest każdemu potrzebna w takie mrozy. Fotografując ptaki oczywiście z samochodu trzeba było mieć szybę odsuniętą, no bo niby jak robić inaczej zdjęcia z podjazdu. I tak trzeba było z 10 minut zaczekać aż się nieco wyrówna temperatura wewnątrz, bo ciepłe powietrze zderzając się z mroźnym mocno faluje powodując nie do końca ostre zdjęcia. Tak wiec przy prawie 20 stopniach mrozu taka jazda jest nieco kłopotliwa. Ale jak to zwykle bywa, natura nam wynagradza te niedogodności, czego efektem są fajne zdjęcia. Ale oprócz zdjęć jest jeszcze możliwość obserwacji – w tym wypadku ptaków. Otóż są te, co żywią się nasionami, ziarnami ubiegłorocznych roślin przelatując z jednaj na drugą, a także te, które tylko na to czekają. I tu mam na myśli parę krogulców, które dzisiaj skutecznie zapolowały na stado, które przez godzinę fotografowałem. Może to i dobrze – pomyślałem, bo już dłonie zaczęły mnie boleć od tego mrozu, a przecież państwo krogulcowie też muszą coś jeść – natura…
Efektem tych wszystkich okoliczności są oczywiście zdjęcia, jak również filmy, które przydadzą mi się do pewnego projektu.
A zatem przedstawiam – makolągwy, jery, zięby, mazurki oraz oczywiście gile z okolic Dębicy: